Sawielij - postać drugoplanowa występująca w Metro 2035. Artem poznał go poprzez Saszę , u której Sawa, jak mówią na niego przyjaciele, często bywa. Wiemy, że ma on japońskiego dżipa schowanego gdzieś w moskiewskich garażach, z zapasem syntetycznej benzyny i kilkoma płytami zespołu Prodigy. Pochodzi z okolic Jekaterynburga, a przed Trzecią Wojną Światową zarabiał na życie, fotografując nagie kobiety. Mieszkał w moskiewskiej kawalerce. W chwili gdy go poznajemy zbliża się do piećdziesiątki.
Znaczenie Fabularne[]
Wraz z Atemem i Loszą udał się na wyprawę do Bałaszychy , gdzie rzekomo trwała budowa wielkiej placówki naziemnej. Kiedy odkryli zagłuszarki i zdemaskowali cały świat, Sawielij postanowił, że najwyższy czas to wszystko pierdolić i wyjechać, choćby do Paryża. Po chwili jednak wraca, zdecydowany pomóc swoim towarzyszom w odparciu nadciągającego wsparcia dla ekipy placówki. Został przyjęty do Zakonu Sparty równolegle z Loszą, ponieważ zaimponowali Młynarzowi walką w placówce, a do tego poznali już tajemnicę państwową. Twierdził, że nie ma w życiu niczego do stracenia, prócz dziwek. Został zabity na jednej ze stacji Linii Czerwonej , gdzie zadeptał go tłum żądny grzybów.